Marianna Kruszona
Marianna Kruszona. Ur. 10 marca 1921 w majątku Czerniejewo w powiecie gnieźnieńskim. Jej ojciec pracował jako stangret w majątku hrabiego Skórzewskiego, matka zajmowała się domem. W 1929 roku rodzina przeprowadziła się do Kobylnik koło Szamotuł, gdzie ojciec pracował jako stangret w majątku Tadeusza Twardowskiego. Marianna Kruszona ukończyła szkołę powszechną w pobliskim Słopanowie. Wybuch II wojny światowej zastał Mariannę Kruszona w Poznaniu, gdzie przebywała od maja 1939 u swojej starszej siostry. W obawie przed wywózką na roboty przymusowe, jeszcze we wrześniu wróciła do Kobylnik. Spędziła tam całą wojnę pracując w zarządzanym przez Niemców majątku. W styczniu 1946 Marianna Kruszona przyjechała do Krzyża, gdzie jej mąż, kolejarz, otrzymał pracę i mieszkanie. Marianna Kruszona nie pracowała zawodowo, zajmowała się domem. Obecnie mieszka w Krzyżu. Relację Marianny Kruszony nagrał Dominik Czapigo.

Fragmenty do czytania

Wygląd miasta tuż po wojnie

Jeśli chodzi o kościoły, to właśnie świętego Antoniego to był protestancki kościół. Kolejarze go wyprzątali i kolejarze tam wszystko zrobili, i przyjechał biskup, i go poświęcił. I mówili na niego: kościół kolejowy. A tutaj ten kościół Serca Jezusowego, jak tylko się przyprowadziłam,  to tu był. Cmentarze teraz są dwa, a przedtem był tylko ten jeden, ten stary cmentarz. A potem dopiero ten tutaj, ten drugi, z drugiej strony drogi otwarli.  Tam jeszcze żołnierze leżeli… Nie, żołnierze to leżeli na rynku. Były groby żołnierzy na rynku tutaj. Potem dopiero, w 1948 roku ich przewozili na cmentarz.

Osiedlenie i zagospodarowanie się

Pobraliśmy się w Obrzycku, a mój mąż już wtedy pracował tu na kolei w Krzyżu. Już wtedy jeździł na parowozie w Krzyżu, na kolei. Po wojnie jakoś pracował w Szamotułach i dowiedział się, że tu w Krzyżu jest praca, i pojechał,  i już na wiosnę jakoś zaczął tu pracować. I tam koło kościoła mieszkałam – nie wiem jak tam jest ta ulica, jak się nazywa. Kiedyś mówili kościół kolejowy, teraz jest Św. Antoniego. To naprzeciwko tego kościoła mieszkałam. Tutaj mieszkał Zapiór, on też był maszynistą. I mówi, że się wyprowadza, i my się tu przeprowadzili, w marcu 1946. I od tego czasu tu mieszkam. Zapiór mieszkał tu po drugiej stronie, a tu mieszkała taka pani jedna. Ona się stąd wyprowadziła i tu było wolne, ona tu stąd poszła na jakieś inne mieszkanie. Tutaj do tego mieszkania wprowadziliśmy się w marcu, a w styczniu to my tam mieszkali koło kościoła kolejowego. To był taki pokój i kuchnia. A później się tu przyprowadzili.